Opublikowany przez: ULA 2012-09-12 14:11:26
Jedna na sześć brytyjskich par ma problemy z poczęciem dziecka. 27 procent z nich czeka dłużej niż rok, a 12 procent dłużej niż dwa lata na swój pierwszy zabieg IVF.
Aby móc poddać się zapłodnieniu in vitro na wyspach, kobieta powinna być w wieku od 23 do 42 lat – u mężczyzn nie ma takiego ograniczenia – i starać się o potomka przynajmniej od dwóch lat.
Po pierwszych dwunastu miesiącach współżycia bez zabezpieczeń, które nie skutkuje ciążą problem ten należy przedstawić swojemu lekarzowi rodzinnemu. Ten powinien zlecić podstawowe badania, takie jak diagnostyka jajeczkowania oraz nasienia.
Gdy wyniki pierwszych badań są dobre, lekarz zazwyczaj zaleci dalsze, trwające około roku starania. Jeśli te ponownie nie przynoszą skutku, doktor powinien skierować parę do specjalistycznej kliniki – tutaj do pierwszej wizyty zazwyczaj dochodzi w czasie od trzech miesięcy do około roku.
Tam wykonywane są badania, diagnozuje się problem i w odpowiednim czasie przeprowadzana jest inseminacja - chyba, że… któryś z rodziców posiada jakiś nałóg. Sięgający po używki dostają dwa miesiące na pozbycie się ich, a jeśli tego nie zrobią zostają przeniesieni na koniec listy oczekujących na in vitro.
Bezpłatne w Wielkiej Brytanii są pierwsze dwie próby. Potem wykonywane prywatnie IVF kosztuje zazwyczaj od 3 do 4 tysięcy funtów, jednak całkowity koszt (uzależniony od rodzaju problemów i przeprowadzanych badań) w wielu przypadkach wynosi nawet 10 tysięcy funtów – wliczając koszty konsultacji oraz niezbędnych leków.
O sztuczne zapłodnienie w Wielkiej Brytanii dofinansowane przez państwo mogą starać się nie tylko małżeństwa, ale także pary pozostające bez ślubu, osoby samotne i pary homoseksualne.
Lekarze na wyspach mają prawo produkować nieograniczoną liczbę zarodków, zamrażać je, a także prowadzić na nich badania.
Jak wynika z raportu opublikowanego niedawno przez BBC, nawet co trzecia angielska para, która powinna mieć prawo do bezpłatnego leczenia bezpłodności poprzez in vitro spotyka się z odmową z powodu zbyt małej świadomości w tym temacie lekarzy pierwszego kontaktu.
Niektórzy brytyjscy lekarze w kontakcie z osobami, które mają problem z zajściem w ciążę nie kierują się wytycznymi the National Institute for Health and Clinical Excellence, tylko stosują własne, bardziej restrykcyjne zasady kierowania do specjalistycznych placówek leczących niepłodność.
Warto tutaj przypomnieć, że właśnie w Wielkiej Brytanii przeprowadzono pierwszy udany zabieg in vitro - dokładnie 25 lipca 1978 r. w jego wyniku urodziła się dziewczynka Louise Brown, która dzisiaj jest 34-letnią urzędniczką pocztową. W 2010 roku na wyspach brytyjskich zabiegowi in vitro poddało się prawie 50 tysięcy kobiet. Szacuje się, że już 2% spośród wszystkich angielskich dzieci pochodzi „z probówki”.
bardzo dobre |
|
34,6% |
dość dobre |
|
42,3% |
raczej złe |
|
11,5% |
bardzo złe |
|
11,5% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
90.193.*.* 2019.02.23 09:31
Witam... Czy za każdym razem przechodzimy badanie, czy palimy. Oboje mieliśmy już wstępne i było wszystko ok tzn. 0, 00
81.151.*.* 2015.01.21 14:32
Nie prawda ze nie ma mozlwosci wyboru placowki ja taka mialam.
86.23.*.* 2013.12.12 10:51
zapomnieliscie tez napisac, ze pary, ktore posiadaja dzieci z poprzednich zwiazkow badz dzieci adoptowane nie maja prawa do darmowego in vitro, wiec jezeli zdarzylo sie ze kobieta badz mezczyzna sa bezplodni, ale dziecko ich partnera z poprzedniego zwiazku mieszka z nimi w gospodarstwie domowym, tudziez para bezplodna adoptowala dziecko przed staraniami o IVF, szans na darmowy zabieg nie ma. Skad wiem? Oboje jestesmy bezplodni i mamy adoptowane dziecko - podczas pielgrzymek po NHS uswiadomiono nas gruntownie ze dopoki jedno, badz obydwoje ludzi posiada prawa rodzicielskie do jakiegokolwiek dziecka zyjacego z nimi o darmowym IVF mozna zapomniec. Smutne.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.